Stał się cud – Ślepi ujrzeli, głusi usłyszeli!
Unijni dygnitarze, strażnicy wrót wolność i demokracji w Europie byli ślepi i głusi, kiedy zdejmowano z anteny telewizji publicznej TVP1 programy publicystyczne; ”Bronisław Wildstein przedstawia”, Anity Gargas „Misja specjalna”, czy Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”, kiedy telewizja TRWAM będąc dyskryminowana, walczyła dwa lata o dostęp na multipleksie. W obronie której manifestowało na ulicach Warszawy 300 tyś osób, kiedy funkcjonariusze policji wkroczyli siłą do biura gazety „wprost” celem konfiskaty, kompromitujących rządzących materiałów. Milczano, kiedy robiono masową czystkę personalną w TVP po wyborze na stanowisko Prezesa Jana Dworaka, wycofując ekipy z planowanych nagrań i emisji, krytycznych wobec Prezydenta Komorowskiego, w negatywnym świetle ukazujących prominentnych polityków PO czy PSL. Gdzie, Ci wszyscy unijni „mędrcy”, znawcy wolności i demokracji wówczas byli? Kiedy siłą usuwano niepożądanych dziennikarzy z Telewizji Niezależnej „Republika”. Nie widzieli, nie słyszeli, ale napisy pod wystawą zdjęć obrazujących wypadek samolotu pod Smoleńskiem w holu biura Unii w Brukseli po cenzorsku zakleili.

Nagle, obrońcy „uciśnionych” ujrzeli i usłyszeli ryczące „kojoty” na polskiej łące, którym wielka krzywda się dzieje, kiedy odsunięte zostały od „koryta”i „wodopoju”. Sielanka się zakończyła, nielegalne przywileje odebrane, uprawnienia zablokowane. Utracenie wpływów pochodzących z „mafijnych” układów, działających w interesie oligarchii musi okrutnie boleć, podobnie jak świadomość nieuchronnej kary za wyrządzone zło!

Zmasowana i agresywna nagonka na Polski Rząd ze strony zachodnich mediów, w których prym wodzą niemieccy dziennikarze jest przemyślaną strategią negatywnej kampanii wobec Polski. W sukurs, którym przychodzą media polskojęzyczne, będące na pasku zachodniego kapitału. Razem dmuchają w jedną tubę, grzmiąc antypolską propagandą nasączoną nienawiścią. Skąd w nich tyle jadu, skąd ta panika, histeria? Czego się boją, czego lękają? Strach zajrzał w oczy, przed ujawnieniem prawdy?

Gdzieś są jednak granice absurdu. Zło nazwać trzeba po imieniu, napiętnować i osądzić. W moim przekonaniu sytuacja polityczna dziś w Polsce przypomina spisek podobnym do konfederacji targowickiej, będącej pochodną niezadowolenia prorosyjskiego obozu magnackiego z reform Sejmu Czteroletniego, a w szczególności wyrazem sprzeciwu wobec porządku ustrojowego, który zapanował w Rzeczpospolitej po uchwaleniu w 1791 roku konstytucji. Historia co jakiś czas lubi się powtarzać. Czy sytuacja nie jest analogiczna? Z tą różnicą, że tym razem mamy do czynienia z niezadowoleniem proniemieckiego obozu zdrajców Polskiej Racji Stanu, którzy mam nadzieję osądzeni zostaną nie tylko przez historię, ale również Trybunał Stanu.

http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/684013,Konfederacja-targowicka-symbol-zdrady-narodowej