Moim zdaniem bezstronności w polskim wymiarze sprawiedliwości, czy w innych dziedzinach działalności administracyjnej naszego Państwa zawsze była iluzją! Państwowe instytucje publiczne zawsze podatne były, są i będą uleganiu wpływom możnym tego świata, oligarchom finansowym, „skorumpowanym” politykom, będących na ich „paskach”. Uwikłani w podłe i nędzne układy i interesy próbują narzucić „plebsowi” swą ideologiczną „poprawność polityczną”. Podobnie jest z „iluzją niezależności”, którą karmią nas „Targowiczanie” sami będąc „Stańczykami” pojmujących wolność na długość smyczy swego pana. Bliżej im do kosmopolitycznego światopoglądu, dla których pojęcie narodowego patriotyzmu opartego na uczciwości i prawdzie jest całkiem obce i nie znane. Nie straszna dla nich zdrada Polskiej Racji Stanu. „Wyjałowieni i wyzerowani” z tego rodzaju uczuć, przejawiają agresję i nienawiść wobec wszystkich tych, którzy myślą i wypowiadają się inaczej, traktując ich jako wrogów „ludu”. Przywłaszczając sobie tytuł „suwerena”, w myśl komunistycznej zasady „cel uświęca środki do wyznaczonego celu dochodzą po „trupach”. Tępią i zwalczają przeciwników politycznych na wszystkich poziomach życia publicznego, będąc totalną opozycją wobec „Dobrej Zmiany”, której zarzucają czyny mierząc je własną miarą. Kłamstwo i fałsz są ich podstawowymi atrybutami w lansowanych przez nich teorii. Pod pozorem szczytnych i szlachetnych haseł przemycają jad, w sposób cyniczny i wyrafinowany  wprowadzając w błąd ich odbiorców. Mam nadzieję, że Polacy i Polki sprostają  trudnemu wyzwaniu, nowej rzeczywistości – nazwanej przez św. Jana Pawła II cywilizacją śmierci, w której „diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”.