15 sierpnia 1980r. „Bolek” zgodnie z scenariuszem SB zakończył strajk stoczniowców w Gdańsku Walentynowicz, Pinkowska i Gwiazda wbrew woli Wałęsy strajk w Stoczni Gdańskiej kontynuują. „Bolek” po trzech dniach powrócił do stoczni w nocy z 18/19 sierpnia 1980r., przeskakując płot przy pomocy współpracownika z SB Krzysztofa Kozłowskiego ps. „Kolega”. Co niektóre źródła mówią o podwiezieniu „Bolka” przez patrol marynarki wojennej PRL.
W listopadzie 1982 „Bolek” z miejsca internowania w Arłamowie wysyła list do gen. Jaruzelskiego. W tzw. „liście kaprala do generała” prosi o podjecie rozmów. Po czym 14 listopada zwolniony zostaje z internowania.
Drugi sygnatariusz porozumień sierpniowych w Szczecinie. przywódca strajku w stoczni szczecińskiej Marian Jurczyk zwolniony z internowania w Goleniowie zostaje dnia 18 listopada 1982r. Odmówiwszy współpracy z SB, oskarżony o przygotowania do obalenia ustroju PRL zostaje pod koniec roku 1982 ponownie aresztowany. W tym samym roku jego synowa Dorota wyskakując z okna kamienicy w Szczecinie ponosi śmierć na miejscu. Po uzyskaniu tej informacji tego samego dnia ginie skacząc z innego budynku jej mąż Adam, syn Mariana Jurczyka. Z więzienia wyszedł na mocy ogłoszonej amnestii w roku 1984.
Nigdy okoliczności tych tragicznych śmierci w okresie III RP nie wyjaśniono. Podobnie jak zabójstwa ks. Jerzego czy śmierci trzech kapłanów w roku 1989 księży Niedzielaka, Zycha i Suchowolca oraz małżeństwa Jarosiewiczów, których w roku 1992 po podstępnym obaleniu rządu Premiera RP Jana Olszewskiego znaleziono martwych we własnej wilii w Warszawie.
Trzeci sygnatariusz porozumień sierpniowych w Jastrzębiu Zdrój, przywódca strajku górników w Kopali „Manifest Lipcowy” Jarosław Sienkiewicz od 1970 członek PZPR i Przewodniczący peerelowskiego Związku Zawodowego Górników, poparłszy wprowadzenie stanu wojennego w Polsce uznany został za komunistyczną „wtyczkę” w „Solidarności”. Nie był internowany. Okres stanu wojennego wykorzystał na naukę podnosząca wiedzę i kwalifikację. Ukończył studia w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy Komitecie Centralnym PZPR.
W grudniu 1983 „Bolek” na prośbę Kiszczaka występuje z apelem do władz USA o zniesienie sankcji gospodarczych nałożonych przez USA, po którym w lutym 1984 roku następuję cofnięcie niektórych restrykcji, które całkowicie zniesione zostają dopiero w luty roku 1987.
We wrześniu 1986 „Bolek” – w kontrze do utworzonej w kwietniu 1982 roku podziemnego organu koordynującego działalność regionalnych struktur zdelegalizowanej „Solidarności” – Tymczasowej Komisji Koordynacyjna NSZZ „Solidarność” (TKK), powołuje – jawną strukturę nowej władzy zdelegalizowanego Związku – Tymczasową Radę „Solidarności” (TRS). Co de facto jest wew. zamachem stanu w „Solidarności”, sankcjonujący pozbycie się z jej kierownictwa członków sprzeciwiających się zgniłemu kompromisowi i ugodzie z komunistami na ich warunkach, tzw. „ekstremy”. Działanie to zbieżne z realizowaną w tym samym czasie przez SB operacją o kryptonimie „Brzoza”, która stawiała na dialog z „konstruktywnymi” działaczami „Solidarności”. Spowodowało ono rozpad i podział podziemia solidarnościowego, rodząc podejrzenia o zdradzie przez „Bolka” idei i etosu „Solidarności”.
W listopadzie 1987 w ramach odsunięcia „ekstremy” Solidarności” od pływu na realizowany scenariusz przez „Bolka” następuje aresztowanie Kornela Morawieckiego, przywódcy Solidarności Walczącej. Co potwierdza nie oficjalne „plotki” krążącej w ówczesnym podziemnym środowisku „Solidarności” o zdradzie „Bolka” i cichym jego układzie, porozumieniu z komunistami w tworzeniu nowej opozycji „solidarnościowej” celem przeprowadzenia w Polsce liberalnej transformacji ustrojowej z „grubą kreską” Mazowieckiego i uwłaszczeniem prominentnych komunistycznych działaczy.
Na przełomie miesiąca listopada i grudnia 1987 „Bolek” w miejsce TKK i TRS powołuje kolejny byt – Krajową Komisję Wykonawczą NSZZ „Solidarność” (TKW), z pomocą której, w otoczeniu Michnika i Kuronia starannie selekcjonuje osoby, dobierając tzw. konstruktywną opozycje do rozmów prowadzonych od września 1988 roku z komunistami w Magdalence, rozpoczętej w specjalnym obiekcie Departamentu I MSW tajnym dialogiem z gen. Kiszczakiem, stającym na czele grupy reformatorskiej PZPR, które wcześniej zapoczątkowane było spotkaniem zakulisowym odbytym w willi przy ul. Zawrat w Warszawie.
Przygotowując grunt pod obrady okrągłego stołu, „Bolek” samozwańczo staje na czele opozycji „Solidarnościowej” wraz z Frasyniukiem i Piniorem, którzy w dzień przed stanem wojennym ogołocili kasę związkową z 80 mln. zł. Nigdy – na Walny Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarności” po reaktywowaniu jej działalności, z tych pieniędzy się nie rozliczyli.
W świetle powyższych faktów trudno jest nie przyznać racji osobom, które już 1986 roku twierdzili, że „Bolek” zdradził i oszukał „Solidarność”, sprzedał własną Ojczyznę kupcząc z jej wrogami – komunistami. Miał do odegrania konkretną rolę przyznanej mu przez liberalno-lewacką frakcję PZPR, którą spełnia do dziś nadzwyczaj lojalnie i gorliwie. Będąc pod pieczołowitą opieką „anioła stróża” Wachowskiego, nie wahał się użyć z premedytacją, w realizacji zleconego mu zadania, wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej noszonej w klapie marynarki, dokonując profanacji symbolu religijnego, wiary chrześcijańskiej!
Lech Wałęsa TW „Bolek” nie zasługuje na miano bohatera, ani tym bardziej legendy „Solidarności”, lansowanej przez liberalne lewactwo, zwalczając usilnie działaczy o poglądach narodowo-prawicowych, zdradzając w podziemiu jej ideę opartej na wartościach, tradycji i kulturze chrześcijańskiej, będącej owocem zasianego ziarna przez św. Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Polski w roku 1979, modlącego się do Boga o odnowę oblicza Polskiej Ziemi. O jej uwolnienie spod niewoli komunistycznej, lewicy laickiej!