W sytuacji, kiedy w przeprowadzanych sondażach rośnie społeczne poparcie dla PIS, zwiększa się ryzyko zagrożeniem wynikających z przypadkowości wyboru kandydatów na listy wyborcze PIS. Z pewnością jest ono powodem nadzwyczajnej mobilizacji w obozie przeciwników, którzy mają wypracowane socjotechniczne taktyki wprowadzenia w nasze szeregi „koni trojańskich”, których będą chcieli umieścić na czołowych pozycjach listy wyborczych naszej partii. Przyklejaniem się do PIS-u przypadkowych gości, nie mających nic wspólnego z naszą ideą i programem, jest całkiem realne.

Nie od dziś wiadomo, że wszelkie ugrupowania narodowo-chrześcijańskie są poddawane ciągłej inwigilacji. PIS jest oczkiem w głowie służb „zatroskanych” o przyszłość Polski, za tą profesję odpowiedzialnych, nieustannie rozpracowujących czołowych działaczy naszej partii. Ponieważ ścisłe kierownictwo PIS-u wydaje się być poza ich zasięgiem, większą uwagę skupiają na nowych członkach przyjmowanych w szeregi działaczy PIS, błyskotliwie awansujących do organów władzy. Wybory parlamentarne są okazją, aby przemycić do szeregów partyjnych na szczytu struktur władzy PIS-u ludzi mających „dywersyjne” zadanie do wykonania, ludzi pokroju, Radosława Sikorskiego, Joanny Kluzik-Rostkowskiej, Pawła Zalewskiego czy Michała Kamińskiego, bądź im podobnym? Traktujących start we wyborach do parlamentu jako trampolinę na drodze własnej kariery politycznej w realizacji własnych ambicji i aspiracji, nie jednokrotnie sprzecznych z zasadami ideowymi, programem i interesem PIS.

Jak przed taki osobami się ustrzec? Jak rozpoznać farbowanych lisów, spadochroniarzy z bractw wolnomularskich? Jak ich zdemaskować ukazując ich prawdziwe oblicze? Jak zapobiec ponownej politycznej kompromitacji w przyszłości?

Zazwyczaj osoby takie rekrutowane są ze środowisk uniwersyteckich i twórczych. Są to osoby wykształcone, profesjonalnie do wykonania zleconego im zadania przygotowywane. Selektywnie dobierane, dysponujące pogłębioną wiedzą w zakresie psychologii społecznej i humanizmu, po obytych specjalistycznych w tym zakresie naukach i stażach zagranicznych, otwarte na relacje interpersonalne, wywodzące się zazwyczaj ze sfer związanych z nauka, kulturą i sztuką, szeroko pojętym biznesem i filantropią. Wyróżniających się spośród „pospólstwa” nie nagannymi manierami i dobrym wychowaniem (savoir vivre), spokojem ducha i opanowaniem, wzbudzając podziw i szacunek, tym samym zaufanie. Dla podniesienia swojej wiarygodności, pod szczytnymi i szlachetnymi hasłami inicjują działania, inspirując akcje charytatywne przynoszące im społeczny splendor. Charakterystyczną ich cechą ich jest pojmowanie świata i państwa w koncepcji filozoficznych min. przez angielskiego filozofa i myśliciela politycznego Tomasza Hobbesa, stanowiąca ideę działania bractw wolnomularskich.

Super ułożeni, elokwentni, inteligentni fachowcy w swej profesji osoby, opanowane nie zdradzających oznak zdenerwowania, nie ujawniających publicznie swoich preferencji światopoglądowych ani przekonań, kamuflujących je przez umiejętne uniknie oficjalnych wypowiedzi w kwestiach ideowych. Pracują w konspiracji, w tajemnicy utrzymując sponsorów swej działalności. W chwili sprawdzianu, kiedy trzeba dać świadectwo prawdzie, zawodzą. Jak kameleon zmieniają swą barwę polityczną, uciekając do przeciwnego obozu partyjnego, kompromitujących nasza partię.

W obecnej sytuacji PIS stoi przed bardzo odpowiedzialnym, nowym jakościowo wyzwaniem. Czy kierownictwo PIS stanie na wysokości zadania i jemu sprosta. Mam nadzieję, że temu trudnemu zadaniu wspólnie sprostamy, że wybór kandydatów na listy wyborcze w nadchodzących wyborach parlamentarnych nie będzie dziełem przypadku i oprze się na osobach sprawdzonych „w boju”, z długoletnim stażem partyjnym i bogatym pragmatycznym doświadczeniem. Pozytywnie zweryfikowanych, którzy zdali egzamin w okresie próby, z silną osobowością o niezłomnym charakterze i ugruntowanym światopoglądzie opartym na chrześcijańskim systemie wartości, stanowiący fundament ideowy i programowy PIS.

Wierzę w mądrość i roztropność przywódców naszej partii, zawierzając WSZECHMOGĄCEMU BOGU „tu i teraz” wszystkie nasze sprawy związane z dobrym wyborem kandydatów na listy wyborcze PIS-u, jaki i wynik nadchodzących wyborów parlamentarnych do sejmu i senatu.

Wierzę, że prawda i dobro zwycięży, pozwalając naszej partii Prawu i Sprawiedliwości powrócić do władzy, samodzielnie obejmując ster rządów w naszym Państwie.

SURSUM CORDA niech nastanie DOBRA – NOWA ZMIANA!